sobota, 28 września 2013

Sto lat, sto lat, ;)

Dzisiaj urodziny obchodzi właściciel najpiękniejszych oczu-Michał Winiarski. Przyjmujący reprezentacji Polski i klubu Fakiel Nowy Urengoj kończy dzisiaj okrągłe 30 lat.
Z tej okazji życzymy wszystkiego najlepszego, zdrowia, braku kontuzji, szczęścia, medalu olimpijskiego, sukcesów z nowym klubem, jak i z najlepszą reprezentacją.
Samych miłych chwil spędzonych z rodziną i z przyjaciółmi, powołań do kadry...
Nie przejmuj się tą porażką z Bułgarią, ona tak na prawdę pokazała Wam, jaką jesteście zgraną grupą, a Nas kibiców utwierdzila w tym, że zostawiacie serducho na boisku.
I jeszcze raz przede wszystkim zdrowia, bo to jest najważniejsze oraz spełnienia najskrytszych marzeń!
STO LAT i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO...

środa, 25 września 2013

Te chwile są z nami:(

Porażka z Bułgarią 2:3 skończyła się tak a nie inaczej. Kończymy Mistrzostwa Europy na miejscu 9-12.
Ta porażka boli tym bardziej, że prowadziliśmy 2:0.
Jest już kilkanaście godzin po meczu, a ja dalej nie wiem co można napisać w takiej sytuacji. Boli mnie to jako wiernego kibica, a co dopiero chłopaki mają powiedzieć.
Nie będę podawać jakiś pieprzonych statystyk (przepraszam za wyrażenie), czy jakiś innych bzdur, które i tak wszyscy już pewnie znają na wylot i wyrobili sobie na ten temat taką, a nie inną opinię, bo to nie ma sensu. Wszystkich nas wiernych kibiców to boli i to bardzo, stąd te łzy smutku na naszych i zawodników twarzach.
Skomentuje tylko jedną wypowiedź i jedną opinię - decyzję.

Wypowiedź Bartosza Kurka o tym, że końcówka 5 seta to tylko i wyłącznie jego wina, bo tak nie jest. Faktycznie tzw. prezent siatkarski, czyli przechodząca piłka i jej nie skończenie to jego strata, ale do takiej sytuacji, a nie innej, czyli 5 setowego spotkania doprowadziła cała drużyna, a nie jeden gracz.
Winę za przegraną ponosi cała drużyna, a nie jedna osoba.

Drugą rzeczą jaką skomentuje jest prawdopodobne pozbycie się Andrei Anastasiego.
Już chodzą pogłoski, że na jego miejsce ma przyjść trener z Rosji - Alekno.
Pozbycie się w kluczowym momencie tzn. przed Mistrzostwami Świata trenera, który stworzył najlepszy zespół jaki dotychczas mieliśmy byłoby totalną głupotą. Anastasi tworzył tą grupę prawie dwa lata, żeby jej gracze doszli do takiego poziomu. Przyjście nowego trenera oznaczałyby na pewno zmiany zarówno w treningach jak i zapewne w składzie (co do tego drugiego jest mniejsze prawdopodobieństwo). Ale za nim nasi gracze wbiją się w rytm nowych treningów trochę to zajmie. Tak na prawdę na treningi reprezentacyjne przed Mistrzostwami Świata mamy jakieś pięć miesięcy, to chyba trochę za mało, żeby zgrać się w 100% z drużyną po nowemu, jeszcze na dodatek z nowym trenerem.
PZPS stoi tak na prawdę przed jednym z najtrudniejszych wyborów. Jakiejkolwiek decyzji nie podejmie będzie miała ona swoje dobre jak i złe skutki, swoich sprzymierzeńców jak i przeciwników.
Nie chcę się tu bawić w żadne gdybanki, " co by było gdyby", bo nie do mnie to należy.
W polskiej siatkówce zaczyna się coraz bardziej robić tak jak w piłce nożnej. Trener Smuda zaczął tworzyć drużynę, która powoli zaczynała grać jakoś, ale że poniósł porażkę na Euro 2012 trzeba było go zwolnić.
Tak samo jest teraz w siatce - ponieśliśmy klęskę z trenerem Anastasim już są sygnały do zmiany trenera.

Możecie mnie teraz za to zlinczować, możecie poprzeć, ale takie jest moje zdanie na ten temat.
To, że nasza drużyna nie gra dobrze to nie jest wina tylko i wyłącznie trenera.

Jeśli dopatrzyliście się jakiś błędów, literówek, czy cokolwiek to przepraszam, ale jestem chora i ciężko się piszę.





Mam nadzieję, że limit takich widoków wykorzystaliśmy na najbliższe kilka lat.
Bo tak samo jak Paweł Zatorski mam już dość takich widoków.
Przy okazji pozdrawiam polskich kardiologów.

poniedziałek, 23 września 2013

Podsumowanie meczy grupowych ME...

Trochę mnie tu ostatnio nie ma, ale szkoła...awrr...
Za nami mecze grupowe Polaków, które zakonczyly sie wygraną 3:1 z Turcją i Słowacją oraz przegraną 1:3 z Francją...
Czy jestem zadowolona wynikami? Owszem. Szkoda tylko meczu z Francją, ale Francja to na prawdę mocny przeciwnik.
Trochę napiszę kolejno o każdym meczu, a wy powiecie czy sie ze mną zgadzacie czy nie...

POLSKA-TURCJA
Pierwsze sety trochę nerwowe w wykonaniu naszych. Co poskutkowało oddaniem seta. Ogólnie bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Bartosza Kurka i Jakuba Jarosza. Znakomita końcówka Łukasza Wiśniewskiego. Jedno co można zarzucić to słabą grę w przyjęciu.

POLSKA-FRANCJA
Bardzo trudne spotkanie w wykonaniu naszej Reprezentacji.
Słabo w przyjęciu, w zagrywce. Nasza gra od samego początku się nie kleiła. Najbardziej obciążony był Bartosz Kurek. Łukasz zapomniał o grze przez środek.

POLSKA-SŁOWACJA
Chyba najlepszy mecz w wykonaniu naszych siatkarzy. Od początku spotkanie zapowiadało się na równym poziomie. Dopiero po drugim secie gra naszych się rozkręciła. Dobre zmiany Winiarski-Kubiak,  Żygadło-Drzyzga. Wyśmienity mecz Dzika i Kurka oraz Drzyzgi.

Podsumowując mecze grupowe
Bardzo wielki minus brak video rejestracji. Przynajmiej 5 rażących błędów arbitra.
Słaba gra Michała Winiarskiego w przyjęciu oraz Łukasza Żygadło w rozegraniu.

We wtorek czeka nas mecz z Bułgarią o awans.
Bądźmy w dobrej myśli.
W GÓRĘ SERCA, BO POLSKA WYGRA MECZ...
A dzisiaj o 18 mecz :
Reprezentacja Polski Kobiet- Złotka Niemczyka...

piątek, 20 września 2013

Wszystkiego najlepszego, radości, szczęścia moc :)

Dzisiaj urodziny obchodzi Łukasz "Kadziu" Kadziewicz :) Środkowy Reprezentacji Polski w latach 2001-2009 oraz klubu Cuprum Lubin kończy dzisiaj 33 lata :)
Z tej okazji życzymy mu wszystkiego co najlepsze, zdrowia, szczęścia, pomyślności, braku kontuzji, udanego debiutu z nowym klubem...
Samych miłych chwil spędzonych ze swoją rodziną...
Graj dopóki zdrowie na to pozwoli...
I jeszcze raz przede wszystkim zdrowia i spełnienia najskrytszych marzeń...
Żyj nam Łukasz 100 lat, a nawet 200 :)


poniedziałek, 16 września 2013

Jubilat...

Dzisiaj to jest 16 września miały miejsce dwa ważne dla kibiców siatkówki wydarzenia - tragiczne i dobre... 
W tym poście chcę napisać o tym przyjemnym wydarzeniu...

Swoje urodziny obchodzi dzisiaj Piotr Gacek. Libero Reprezentacji Polski w latach 2005-2010 oraz ZAKSY - Kędzierzyn Koźle kończy dzisiaj 35 lat...
Z tej okazji życzymy mu wszystkiego co najlepsze... Zdrowia, szczęścia, pomyślności, samych miłych chwil spędzonych ze swoją rodziną, sukcesów z ZAKSĄ i grania dopóki zdrowie na to pozwoli...
Oczywiście braku kontuzji i spełnienia najskrytszych marzeń...
Żyj nam Piotrek 100 lat albo dłużej!!!
Wszystkiego najlepszego!!!


niedziela, 15 września 2013

To już 8 lat..:(

16 września 2005 roku... Godzina 7.10... Autostrada w Austrii...
Dokładnie osiem lat temu, samochód prowadzony przez Agnieszkę Gołaś uderza w betonową ścianę. Ona leży nieprzytomna, on ginie na miejscu. Nawet nie zdążył spojrzeć śmierci w oczy.
Ten datę, ten moment, zapamięta chyba każdy. Jedna chwila, która wszystko zmieniła.
Wielki człowiek o stratosferycznym zasięgu, któremu sława nigdy nie uderzyła do głowy, odchodzi w jednym momencie.
Długo zastanawiałam się co napisać w tym dniu... Co można napisać o tym wydarzeniu, o człowieku, którego znał chyba każdy, o wzorze człowieka doskonałego. Możecie powiedzieć, że piszę same superlatywy, ale chyba nie ma osoby, która by się z tym nie zgodziła.
Wspaniały przyjaciel, świetny siatkarz odchodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Zostawia swoją świeżo upieczoną żonę, rodzinę, kolegów.
Postanowiłam, że przybliżę w tym dniu sylwetkę Arka...

"Rodzisz się to znak..."
10 maja 1981 roku w Przasnyszu przychodzi na świat Arkadiusz Gołaś, syn Danuty i Tomasza.
Nic nie wskazywało na to, że Arek zostanie siatkarzem. Od najmłodszych lat był bardzo chorowitym dzieckiem, dodatkowo jeszcze uległ groźnemu wypadkowi.

"Dawaj zawsze z siebie jak najwięcej. Trenuj, pracuj ciężko, a w przyszłości przyniesie to efekty."
Zaczął grać w siatkówkę już w wieku 10 lat w szkole podstawowej, do której uczęszczał. Był wysoki, szczupły i przede wszystkim pracowity. Nigdy się nie poddał i nie zniechęcił. Z upływem czasu dostrzec można, że wysiłki opłaciły się, ponieważ zauważył go trener Krzysztof Felczak. W 1996 roku piętnastoletni wówczas Arek trafił do MKS MOS Wola Warszawa. Uczył się w liceum ogólnokształcącym, trafił do internatu na Żoliborzu. Arek grał przeciętnie, bronił jedynie niesamowitym wyskokiem, którego co ciekawe nie powinien mieć ten, kto ma płaskostopie, ale dzięki ciężkiej pracy pokonał tę przeszkodę.

"Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą, ale człowiek posiada naprawdę tylko to, co jest w nim..."
W drugiej klasie liceum dostał powołanie do drużyny kadetów. Zdobył w 1998 roku wicemistrzostwo Polski kadetów, rok później brązowy medal Mistrzostw Świata kadetów w Arabii Saudyjskiej. ,,Miętosił ten medal w kieszeni i nie wiedział jak się pochwalić. To był bardzo skromny chłopak. Sukces go nie zepsuł.’’- wspomina Dmochowski. Po trzech latach spędzonych w Warszawie, przeniósł się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale. Tam jako junior zdobył kolejny tytuł wicemistrzowski. W 2000 roku wywalczył pierwszy złoty medal Mistrzostw Polski. W 2001roku zaczęła się jego piękna przygoda z Seniorską Reprezentacją. Ryszard Bosek powołał wówczas 20-letniego Arka. Pierwszy mecz rozegrał w katowickim Spodku w finale Ligii Światowej. Od tej pory zawsze był już na liście Reprezentantów Polski.   Po zdaniu matury Arek podpisał kontrakt z AZS-em Częstochową. Razem z nim do zespołu dołączył Krzysztof Ignaczak…

"Przyjaciel to ktoś kto wie wszystko o tobie a mimo to cię kocha..."
Krzysztof Ignaczak i Arkadiusz Gołaś poznali się w 1996 roku w Rzeszowie. Ich przyjaźń rozkwitła, gdy obaj reprezentowali barwy klubu spod Jasnej Góry. Bardzo szybko znaleźli wspólny język. Wiedzieliśmy, że to przeznaczenie postawiło nas na tej wspólnej drodze. Zaczęliśmy po meczach chodzić na wspólne kolacje, od czasu do czasu robiliśmy wypady na dyskoteki, byliśmy młodzi, chcieliśmy potańczyć, miło spędzić ten wolny czas, którego nigdy wiele nie było, jak to w wyczynowym uprawianiu sportu (…)’’- mówi Igła, przyjaciel ,,Gołego’’. W Częstochowie Arek poznał także swoją przyszłą żonę-Agnieszkę.
"Jeśli kogoś kochasz, jeśli wiesz, czym jest miłość jaki jest jej sens..."
Arek i Agnieszka po raz pierwszy spotkali się w 2001 roku na dyskotece. Każde miało wówczas swoje życie-on miał dziewczynę, ona chłopaka. Po paru tygodniach, gdy spotkali się ponownie okazało się, że oboje są singlami. Po trzech tygodniach byli już razem. Była to para idealna, pasowali do siebie jak mało kto.

"Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską..."
Ciekawa przygoda spotkała Arka po jednym z meczy z głośników popłynęły o to te słowa ,,Proszę państwa, bardzo prosimy o uwagę, ponieważ mamy dla państwa jedną bardzo ważną wiadomość. Otóż jutrzejszy mecz z Rosją będzie ostatnim występem Arkadiusza Gołasia w Reprezentacji Polski…’’ W tym momencie spiker zawiesił głos, a w hali zrobiło się tak cicho, że słychać było radiowych komentatorów, którzy prowadzili jeszcze swoje relacje. Ludzie z niedowierzaniem spoglądali na siebie, to samo zaczęli robić nasi reprezentanci, którzy wzrokiem szukali Gołasia. On sam zrobił wielkie oczy i wyglądał na zdziwionego. Uśmiechnął się dopiero w chwili, kiedy spiker dodał, że będzie to ostatni mecz w stanie kawalerskim. Publiczność odśpiewała Arkowi ,,Sto lat’’, zawodnicy utworzyli szpaler, pod którym przeszedł przyszły pan młody, a z głośników popłynął Marsz Mendelssohna. ,,Ale numer.’’- powiedział siedzący wśród kibiców Piotr Gacek, który nie mógł opanować śmiechu, kiedy widział, jak nastoletnie fanki talentu Gołasia zaczęły ukradkiem ocierać łzy.
Swoją kilkuletnią znajomość uwieńczyli ślubem. Początkowo miał on się odbyć 16 lipca, ale Arek miał wtedy mecz, więc przełożono go na 22 lipca. Świadkiem na ślubie był między innymi Krzysiek Ignaczak. Ślub był jak z bajki...

"...oraz, że Cię nie opuszczę, aż do śmierci..."
15 września Arek wyruszył w podróż do nowego klubu Lube Banca Macerata. Jak się okazało była to jego ostatnia podróż. 16 września o godz 7.10 na Autostradzie A2 w Austrii samochód Gołasiów uderza w betonową ścianę. Arek ginie na miejscu...

"Spoczywaj w pokoju..."
Pogrzeb odbył się 22 września w jego rodzinnej Ostrołęce. Przybyła na niego rodzina, przyjaciele, koledzy z klubu i reprezentacji oraz setki kibiców, którzy pożegnali Arka w jego ostatniej drodze.

"Mój przyjacielu byłeś mi na prawdę bliski..."
Krzysztof Ignaczak (przyjaciel Arka):
,,Z tą informacją zadzwonił do mnie Paweł Zagumny. Nie wierzyłem. Nie chciałem wierzyć. Znaliśmy się jakieś siedem lat. Od kiedy Arek przyszedł do Częstochowy. Jakoś tak trzymaliśmy się razem w klubie i reprezentacji. Zawsze spaliśmy w jednym pokoju na zgrupowaniach. To wspaniały przyjaciel. Przepraszam… ale nie mogę nawet mówić.’’
,,Ostatnie nasze zgrupowanie to Spała. Tam Arek dostał od Raula Lozano pseudonim ,,Bestia’’. Choć był wielkim łasuchem, potrafił zjeść dwie tabliczki czekolady od razu, nigdy nie przytył. W ogóle był wzorem jeśli chodzi o profesjonalne podejście do sportu. Przekładał naukę nad pieniądze. W kraju mógł dostać o wiele większy kontrakt, a mimo to pojechał do Włoch, by się rozwijać. W czwartek wieczorem wyruszył na prezentację w nowym klubie Lube Banca Macerata. Niestety, była to jego ostatnia podróż…’’

"Nie zapomnij, skąd tutaj przybyłem, nie zapomnij, gdzie się urodziłem, bo w pamięci jest siła zamknięta..."
W 2006 roku na Mistrzostwa Świata w Japonii zamówiono dwadzieścia koszulek z numerem 16 i nazwiskiem Gołaś. Drużyna miała je założyć, kiedy zdobędzie jakiś ważny tytuł. Właśnie wtedy na drugim stopniu podium stanęło dwanaście osób w takich samych granatowych koszulkach. Mieliśmy wtedy nie dwunastu, a trzynastu zawodników.
Klub Lube Banca Macerata zadedykował triumf w Superpucharze Włoch Arkowi.
Co roku najzdolniejszemu, młodemu siatkarzowi przyznawana jest statuetka- AREK.
Także co roku rozgrywany jest Memoriał im. Arkadiusza Gołasia. W tym roku odbędzie się on 21-22 września.
Halę w jego rodzinnej Ostrołęce nazwano właśnie jego imieniem...

Pamiętajmy o nim zawsze, a nie tylko dzisiaj. Na Facebooku panuje akcja, żeby każdy w hołdzie, zmienił swoje zdjęcie profilowe lub zdjęcie w tle. Ja już to zrobiłam. Okażmy, że chociaż my kibice pamiętamy.








niedziela, 8 września 2013

Podsumowanie XI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera

XI Memoriał Huberta Jerzego Wagnera należał do Nas...
Pomimo przegrania meczu z Rosją 3:1 Polska uplasowała się na pierwszym miejscu. Na drugim znalazła się Rosja, a na trzecim Holandia.

Nagrody indywidualne:
MVP: Nikołaj Pawłow (Rosja)
Najlepszy atakujący: Nikołaj Pawłow (Rosja )
Najlepiej blokujący: Marcin Możdżonek (Polska)
Najlepiej zagrywający: Dimitrij Muserski (Rosja)
Najlepszy przyjmujący: Michał Kubiak (Polska)
Najlepszy libero: Paweł Zatorski (Polska)
Najlepszy rozgrywający: Siergiej Grankin (Rosja)
Nagrody jak najbardziej zasłużone, jednakże moim skromnym zdaniem nagrodę dla rozgrywającego powinien otrzymać Łukasz Żygadło. To co on wyprawiał, to było coś. Na prawdę świetne zawody w jego wykonaniu. Co do pozostałych naszych graczy nie mam wątpliwości.
Co prawda to dzisiejszy mecz, a przynajmniej pierwsze 2 sety nie były na pełnych obrotach, trochę je przespaliśmy. Za to 3 i 4 set był zdecydowanie lepszy. 
A oto Cichy bohater tego meczu. Dzięki jego zagrywkom zdołaliśmy pokonać, chociaż w tym jednym secie Rosjan... 

sobota, 7 września 2013

Memoriał Wagnera :)

W górę serca wygrała Polska mecz, wygrała Polska mecz...
Nasza reprezentacja zmierzyła się wczoraj z Holandią, dzisiaj z Niemcami. Oba mecze skończyły się korzystnie dla naszej drużyny (3:1 z Holandią, 3:0 z Niemcami)... Nie będzie dzisiaj statystyk, za to będą one dopiero w poniedziałek lub niedzielę z trzech meczy.
Napiszę tylko tyle dzisiaj. Nasza drużyna wróciła prawie do 100% formy.
Grzegorz Bociek ma fajną, dość regularną zagrywkę i na prawdę potężny atak.
Gra Bartosza Kurka jeszcze faluje, najgorzej jest ze zagrywką, ale atak jest ok...
Łukasz Żygadło bardzo dobre spotkania jak do tej pory, dobre serwy, rozegranie też jak najbardziej prawidłowe i zróżnicowane, duża ilość piłek granych przez środek, co jest wielkim plusem.
Łukasz Wiśniewski - ciekawa, bardzo zróżnicowana zagrywka, atak skuteczny.
Michał Kubiak - zagrywka mocna, mało zepsutych piłek, atak też bardzo silny. Sam potrafi sobie poradzić z atakiem z czasami gorszej wystawy.
Zmiana Kurek-Wojtaszek - ciekawe posunięcie, co najważniejsze skuteczne.

I tyle na dzisiaj a tak nawiasem mówiąc.
Dzisiaj urodziny obchodzi Damian Wojtaszek. Wszystkiego najlepszego, zdrowia, braku kontuzji oraz szczęścia zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym :)
Ciekawą niespodziankę zgotowali Damianowi - Łukasz, Bartek i Marcin... Tort za pewne był smaczny, ale lepiej prezentował się na twarzy i ubraniu Damiana :)



poniedziałek, 2 września 2013

Z ostatniej chwili...

Andrea Anastasi ogłosił skład na Memoriał Huberta Jerzego Wagnera:
Rozgrywający: Łukasz Żygadło, Fabian Drzyzga
Atakujący: Jakub Jarosz, Grzegorz  Bociek
Przyjmujący: Bartosz Kurek, Michał Winiarski, Michał Kubiak,  Michał Ruciak, Wojciech Włodarczyk
Środkowi: Piotr Nowakowski, Marcin Możdżonek, Łukasz Wiśniewski, Andrzej Wrona
Libero: Paweł Zatorski, Damian Wojtaszek.

Jak widać na załączonym obrazku nie ma ZBIGNIEWA BARTMANA...
Z tego co jest napisane na stronie PZPS to Andrea wybierze 14-stkę na ME z tej 15-stki...
Czy to oznacza, że Bartman nie zagra również na ME?

Tego nie można potwierdzić, ani zaprzeczyć..
Fakt faktem nie prezentował on od początku sezonu dobrej formy... Trudno jest mi coś na ten temat powiedzieć, czy to słuszna decyzja, czy nie... Mogę mieć jedynie nadzieję, że na boisku nie zabraknie takiego doświadczenia jakie wnosił Zbyszek...

Podsumowanie sparingów z Serbią...

Jak się sparingi z Serbią skończyły to wiecie... 3 mecze 3 przegrane (1:3, 2:3, 1:3)...
Co tu dużo komentować to nie jest nasza forma... Trudno powiedzieć co się dzieje z naszą drużyną, bo nie wiadomo jaka jest sytuacja "za kulisami"... Statystyki z meczy nie są takie tragiczne:
(Lepszy widok po naciśnięciu na obrazek)















Ja nie wiem jakim cudem przegraliśmy 3 mecze z rzędu...
Widać, że dużo jest zmian w naszym składzie... Wojtaszek na przyjęciu, Bociek za Bartmana, Kubiak za Winiarskiego, Włodarczyk za Nowakowskiego... Andrea chyba chce przetestować wszystkich zawodników... Michał Winiarski ma lekką kontuzję, ale do ME będzie już w pełni gotowy...
To będzie na tyle z mojej strony...