wtorek, 9 września 2014

I faza MŚ

No to Mistrzostwa Świata ruszyły pełną parą. Piszę dopiero teraz,  bo wcześniej jakoś nie było czasu szkoła i te sprawy, a ja już niestety 1 technikum.

Jak Wam się podobała ceremonia otwarcia podobała? Mi bardzo. Niestety niedane mi było obejrzeć pożegnania Piotra Gruszki ( i tu gdyby ktoś miał linka lub nagrane to proszę o kontakt).
Jednak najważniejszy z tego był mecz, a szczególnie jego wynik. 3:0 na otwarcie nie z byle jakiej klasy przeciwnikiem. Nie można było rozpocząć lepiej.

Na drugi ogień poszła reprezentacja Australii (3:0), potem Wenezuela (3:0) i można by powiedzieć teraz już z górki. Troszkę krwi napsuła nam reprezentacja Kamerunu (3:1), ale mecz był na prawdę pełny emocji i ciekawych zachowań akcji. Mnie tylko zdenerwowała zmiana w pierwszym secie, gdy na boisku był Fabian i Dawid. Odrobiliśmy w tym ustawieniu punkty, doprowadziliśmy do piłki setowej, a trener przywrócił poprzednią parę i było po secie. Potem Antiga zdecydowanie przetrzymał na boisku Wlazłego.
Najważniejszym meczem po tym na Narodowym był zdecydowanie mecz z Argentyną (3:0). Tutaj pokazaliśmy już swoją moc i odnieśliśmy pewne zwycięstwo.
To tak w skrócie.

Kończymy pierwszą fazę z kompletem zwycięstw i jednym straconym setem, dzięki czemu, zyskujemy na start w drugiej fazie dziewięć punktów. Dopiero teraz zacznie się prawdziwa walka oraz emocje.
Zmierzymy się kolejno z reprezentacją Stanów Zjednoczonych, Włoch, Iranu i Francji. Można by rzec grupa śmierci. Jednak druga grupa równie mocna (m.in. Bułgaria Rosja, Brazylia, czy Niemcy) nie odstaje od normy.
Włochy straciły swoją największą gwiazdę Ivana Zaytseva, prawdopodobnie doznał o kontuzji stawu skokowego.
Jedyne co nam pozostaje to trzymać mocno kciuki za Biało-Czerwonych i wierzyć w to, że następna podróż będzie do Katowic, a nie do klubów...